Berlińska Orgia cz.2 - Pierwsi Klienci
- MenFucker
- 26 lut 2024
- 5 minut(y) czytania
Po pół godzinnej jeździe pociągiem wysiedliśmy w centrum Berlina. Do apartamentu Lucasa mieliśmy jeszcze 10 minut spacerem. W końcu dotarliśmy, okolica w której znajdował się apartament była nowoczesna i miała dość mocno nowoczesny styl, zauważyłem też, że jest to dzielnica lgbt. Na każdym kroku widziałem pary gejów czy lesbijek przechodzących tu i tam. W końcu weszliśmy do mieszkania, okazało się ono dużym, otwartym dwu poziomowym apartamentem. Mieszkanie było utrzymane w stylu minimalistycznym i białym, ale na każdym rogu widziałem różne falliczne ozdoby, czy obrazy z gołymi seksownymi mężczyznami. Lucas oznajmił mi, że tu będą odbywać się orgie, natomiast z klientami będę się spotykał w wyznaczonych miejscach. Powiedział, że mój pokój z numerem 5 znajduje się na piętrze. Oprócz niego i mnie w apartamencie mieszkają jeszcze 4 inne chłopaki w moim wieku. Miałem ich poznać wieczorem. A w międzyczasie miałem trochę czasu, by się rozpakować i ogarnąć po podróży. Lucas oznajmił mi też, że w tym domu kurwy chodzą ubrane wyłącznie w jockstrapy, mój zestaw miał na mnie czekać w pokoju, tam też się udałem. Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem, że było w nim jednoosobowe łóżko, szafka nocna na której stał lubrykant i duże czarne dildo oraz mała szafa na ciuchy, w której znalazłem jockstrapy oraz zestaw do bdsm. W rogu pokoju była jeszcze jedna rzecz, była to klatka. Domyślałem się do czego może być używana. Wypakowałem się, rozebrałem i kiedy ubierałem jockstrapa i usłyszałem otwieranie się drzwi. Wypięty obróciłem głowę i zauważyłem dwóch młodych chłopaków opierających się o framugę drzwi. Jeden był blondynem i niebieskich oczach, chudy z zarysowanymi mięśniami, był typowy twinkiem. Drugim chłopakiem był zgolony na krótko brunet z lekkim szorstkim zarostem na twarzy z budowy typowy jock. Obaj byli gładcy na całych ciałach i mieli na sobie tylko jockstrapy.
– Siema, jestem Kuba - wystrzeliłem.
– Niezłe poślady nowy - odpowiedział blondyn.
– Chętni bym się nimi zajął - rzucił brunet.
– No ja myślę - odpowiedziałem z przekąsem.
– I to nam się podoba! Jestem Alan, a to Bartek. - z uśmiechem powiedział brunet.
Zapytali mnie "ile wiem" w kontekście swojego pobytu tutaj. Odpowiedziałem, że nie wiele, wtedy obaj zaśmiali się i powiedzieli, że w takim razie nie będą psuć mi niespodzianek, po czym kiwnęli głowami i wyszli.
Byłem zaintrygowany, ale nie zastanawiając się nad tym zbyt długo dokończyłem rozpakowywanie się, po czym w samych jockstrapach i białych socksach zszedłem na dług gdzie zobaczyłem Lucasa rozmawiającego z łysym, chudym kolesiem wyglądającym jak stereotypowy skinhead. Gdy tylko mnie zauważyli, łysy rzucił w moją stronę "i tego też, po czym Lucas machnął, żebym do nich podszedł.

– To Jack, twój nowy właściciel na najbliższy dzień. Razem z tobą pojedzie też Adam, pewnie jeszcze go nie poznałeś, ale poznasz. Czeka już w samochodzie Jacka. - poinformował mnie Lucas.
Jack złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia, posłusznie ruszyłem. Przed budynkiem stał duży SUV z zaciemnionymi szybami, Jack podszedł ze mną bagażnika, otworzył go. W środku zobaczyłem leżącego, szczupłego chłopakach, ubranego jedynie w jockstrapa, z zawiązanymi rękoma z przodu i kneblem w ustach. To musi być Adam, pomyślałem, po czym Jack pchnął mnie w środek bagażnika. Wpadłem do niego cały, lądując brzuchem, na Adama. Jack od razu złapał moje ręce i wykręcił je do tyłu i związał sznurem. Po chwili pociągnął mnie za włosy i rozkazał otworzyć mordę, do której wepchną mi tak sam knebel, jak koledze.
Klapa bagażnika zamknęła się, a samochód chwilę później ruszył. Jechaliśmy z dobre 30 minut, kiedy się zatrzymaliśmy, minęło co najmniej kilkanaście minut. Gdy klapa znowu się otworzyła, zobaczyliśmy Jacka, który był ubrany w same czarne lateksowe spodnie z wyciętym kroczek i Nike'i, a jego gruby kutas już stał na baczność. Miał z dobre 19cm.
Wyciągną nas z auta i okazało się, że znajdujemy się w środku jakiejś opuszczonej hali. Było obskurnie i brudno, a jedynymi obiektami jakie dostrzegłem były, drewniany X przymocowany do ściany, pejcze porozwalane obok niego, spora klatka oraz dziwny obiekt w kształcie litery I, do którego były przymocowane kajdanki. Gdy skończyłem się rozglądać, Jack był w trakcie ściągania z Adama skarpet i jocka oraz nakładania mu obroży, gdy skończył z nim to samo zrobił ze mną. Następnie rozkazał paść mi na kolana i patrzeć, a Adama ciągnąć za obroże, zaprowadził do drewnianego X, do którego od razu go przykuł. Po chwili do jego sutków przyczepił metalowe spinki, Adam głośno zajęczał, za co dostał plaskacza w twarz od Jacka.
Następnie podszedł do mnie i ciągnąc mnie zaszyje doprowadził, do tej dziwnego obiekt, na który mnie rzucił. Zostałem o niego oparty brzuchem do przodu, co sprawiało, że moja dupa była cały cas wypięta. Ręce, przypiął mi z przodu, w dolnej części obiekt, co z sprawiało, że musiałem być jeszcze bardziej wypięty. Jack od razu zaczął zajmować się moją dziuro, rozszerzał ją z dobre 10 minut i był w tym bardzo dobry, że nie mogłem powstrzymać się od pojękiwań. Gdy na chwilę przestał poczułem jak zimny metal ociera się o moją dziurę, a po chwili jednym szybkim ruchem ten sam metal został mi w całości wepchnięty do środka, co spowodowało mój głośny skowyt. Jack tylko się zaśmiał, po czym usłyszałem, że klika jakieś guziki. Okazało się, że to fragment sprzętu, tego metalowego korka analnego którego we mnie wjebał. Po chwili poczułem jak ze środka rozpiera mnie elektryczna energia, było to za razem przyjemne jak i lekko bolesne, ale i tez niezbyt przyjemne. Zacząłem pojękiwać i machać dupą na boki, co tylko pogorszyło moją sytuację, gdyż Jack widząc to, zaczął zwiększać moc co powodowało większy ból i dyskomfort, a zatem też głośniejsze jęczenie i szarpanie się. Po kilku minutach bólu Jack wyłączył urządzenie i usłyszałem, jak zmierza do Adama. Po chwili usłyszałem bicz który zaczął smagać Adama i jego bolesne jęki.
Po kilku minutach biczowania usłyszałem, że Adam został uwolniony i zamknięty w klatce. Jack podszedł do mnie i klepnął mnie mocno w tyłek, po czym niespodziewanie na kilka sekund włączył urządzenie na maksa, wyłem i szarpałem się jak szalony. Gdy ból się skończył, Jack uwolnił mnie, złapał za obrożę i zaprowadził do klatki w której siedział Adam. Oparł mnie o nią i kazał się wypiąć. Wszystko robiłem już z trudem, będąc zmęczonym po elektrycznej agonii. Gdy byłem już wypięty, Jack z impetem władował we mnie swojego nabrzmiałego kutasa, zawyłem. Jack nie przejął się tym i od razu zaczął ruchać mnie jak dziwkę, łzy zaczęły lecieć mi z oczu, z bólu i zmęczenia, a Jack cały czas ruchał jak pojebany. Po kilku minutach zwolnili rozkazał Adamowi ssać mojego kutasa. Było to przyjemne i trochę mnie uspokoiło. Po kolejnych kilkunastu minutach jebania Jack nagle przestał, pchnął mnie w dół, tak, że upadłem na kola, a następnie podszedł do klatki, wyciągnął Adama i ciągnąc za obroże rozkazał mu wstać. Rozkazał ustawić się mu nade mną i spuścić mu się mi na mordę. Adam zaczął energicznie się masturbować, jego ciemny, 18cm kutas z każdą minutą posłował coraz bardziej, aż w końcu wystrzelił w moją stronę potężną ilość spermy zalewając mi całą twarz. Po wszystkich Jack pchnął i Adama na ziemię, po czym rozkazał nam oby odjebywać jego pałę. Namiętnie ssaliśmy, oblizywaliśmy i waliliśmy jego kutasa razem, jak i na zmianę. Po kilku minutach zabawy kutasem Jacka rozkazał nam wstać i siąść na ramę łóżka, które stało w kącie hali. Gdy siedliśmy, on staną nade mną, złapał mnie mocno za włosy i rozkazał otworzyć usta, po czym jednym ruchałem wjebał w nie swojego kutasa. Jebał mi gardło swoi kutasem, cały czas ciągnąć mnie za włosy i zmuszając do połykania jego grubego kutasa po same spocone jądra.
Jebał mi tak gębę, przez dobre kilka minut. W końcu zacząłem czuć, że za chwilę dojdzie i nie myliłem się, bo po chwili wyją kutasa z mojej gęby i kazał nam się na chylić, by już po kilku chwilach zalać nasze mordy ciepłą spermę. Na konic rozkazał nam się całować i zlizywać sobie nawzajem spermę. Gdy wylizaliśmy się do czysta rozkazał nam wstać, ubrać jocki i skarpety, a następnie z powrotem załadować się do bagażnika. Po niecałej godzinie byliśmy już pod budynkiem Lucasa. Po wyjściu z bagażnika, każdemu z nas wręczył po 500 euro napiwku. Jack odjechał, a my wróciliśmy do apartamentu i do swoich pokoi, by ogarnąć się po spotkaniu. CDN
Comments